top of page

Dziękujemy za zgłoszenie!

Olejowanie włosów dla niekumatych

Zdjęcie autora: większa Cebulawiększa Cebula

Siedzimy, nic się nie dzieje, kwarantanna jest, no to może olej na włosy? Kto chce mieć ładne włosy: łapka w górę. Każdy chce. Prawie. Dla niektórych to jest wręcz kwestia ambicjonalna. No więc lecimy do sklepu po szfarkop ultra plus z olejkiem z kupy słowika i co? I nic. No bo, Laska, poważnie: nic Ci to niestety nie da. Raz, że tej konkretnej firmy nie polecamy, bo testuje na zwierzątkach. Dwa, że przeważnie popularne drogeryjne marki (i to wcale nie te najtańsze) mają w składzie więcej silikonów niż jakichkolwiek olejków, więc raczej maskują problem, niż rozwiązują.


Żeby wychodować zdrowe kudły na głowie (te na nogach rosną mi same najzdrowsze na świecie...) trzeba troszkę wiedzy, troszkę pracy i dużo systematyczności. Dla tych, co nie wiedzą i boją się, że "jak to, olej? a jak się przetłuszczają? nie chcę olej, stój, nie słucham!": spróbujcie przeczytać bez lęku do końca 😄 Włosy, a właściwie skalp, potrafią się przetłuszczać – podobnie, jak skóra na pyszczałce – od nadmiernego wysuszenia i podrażnienia. Paradoksalnie oleje mają szansę zadziałać pozytywnie również na przetłuszczanie.


Wstęp dla tych, co już coś tam słyszeli: spróbuję zebrać tu kilka podstawowych rzeczy w jednym miejscu, więc będzie ściągawka i wygodne podsumowanie.

Ci, co już ogarnęli PEH, olej musztardowy, wcierki i porowatość: ja nie wiem, co tu robicie. Polecam spacer do niezastąpionej Agnieszki Niedziałek z https://wwwlosy.pl/, bo ona to guru, my nic więcej od niej nie wiemy, a to jest wersja dla niekumatych świeżaków, więc nic tu po Was 😃 Tak serio to możecie zostać, ale to będą naprawdę podstawy.

*większe włosy Większej Cebuli kręcone przez dobę w warkoczu



Olej na włosy: czemu?

Odpowiednio dobrany olej to pierwszy krok świadomej pielęgnacji. Jego zadaniem będzie utrzymanie odpowiedniego nawilżenia włosów i ich sprężystości, zabezpieczenie ich przed uszkodzeniami i odżywienie.


Jaki olej do jakich włosów?

Włosy mają różną strukturę i w zależności od tej struktury dzielimy je na nisko, średnio i wysokoporowate. W największym uproszczeniu im bardziej rozchylone są Wasze łuski włosów, tym wyższa porowatość. Te najbardziej gładkie, z domkniętymi łuskami, to włosy niskoporowate. Im bardziej Wasze włosy mają tendencję do puszenia się, szybko wysychają po myciu i się plączą – macie włosy średnio, lub wysokoporowate. Za porowatość włosów odpowiadają zarówno Wasze geny, jak i pielęgnacja. Włosy niskoporowate traktowane przez lata intensywną stylizacją i chemicznym farbowaniem na pewno zwiększą swoją porowatość. Tutaj macie link do przydatnego testu z kolejnego włosowego bloga, który serdecznie polecam: https://sklepanwen.pl/strona/porowatosc


Jeśli wiecie już mniej więcej co i jak, czas dobrać olej. Do włosów niskoporowatych odpowiednie będą tłuszcze nasycone, które znajdziecie w tych olejach:


  • olej kokosowy,

  • masło shea,

  • masło kakaowe.


Włosom średnioporowatym odpowiadają zwykle kwasy tłuszczowe jednonienasycone. Szukajcie ich tutaj:


  • oliwa z oliwek

  • olej awokado

  • słonecznikowy

  • macadamia

  • ze słodkich migdałów

  • arganowy

  • rycynowy

  • rzepakowy


Na koniec oleje do wysokoporów. Sięgnijcie po te wielonienasycone, czyli:


  • olej słonecznikowy

  • z pestek dyni

  • z pestek winogron

  • z ogórecznika

  • lniany

  • z orzechów włoskich


Olej na włosy: jak?

Jest wiele metod olejowania, różne sprawdzą się na różnych włosach, w zależności od użytego oleju. Opiszę tylko te, których sama używam i wydają mi się po latach prób najwygodniejsze. Mam włosy średnio porowate w dość dobrym stanie, sięgające gdzieś w okolice siedzenia. Mniejsza Cebula to zdecydowanie szczęśliwa posiadaczka prostych jak drut niskoporów, które chcą mieć wszyscy poza nią, bo ona chce kręcone #facepalm. Tak więc będą tu dwie włosowe perspektywy.


Olejowanie przed myciem na podkład

Jedna z szybszych i wygodniejszych metod. W buteleczce z atomizerem przygotowujecie nawilżający podkład. Na długie włosy potrzeba go ok. 100 ml. Może to być woda z dodatkiem któregoś z nawilżaczy, na przykład:

– z łyżeczką żelu aloesowego,

– łyżeczką syropu klonowego,

– kilkoma kroplami gliceryny,

rozcieńczony hydrolat różany, woda kokosowa albo glutek lniany z tego przepisu: https://www.cebulkiki.com/post/w%C5%82osing-w-czasach-zarazy

Możecie też połączyć kilka z tych rzeczy.


Łapiecie olej, w moim przypadku to najcześciej oliwa z oliwek, olej z awokado, rzepakowy albo lniany z dodatkiem rycynowego. Możecie je dowolnie mieszać, uważajcie jednak na takie oleje jak awokado, czy rycynowy. Są bardzo gęste i może być Wam trudno spłukać je z włosów. Dlatego na początek weźcie kilka kropli na łyżkę oliwy. Przygotowanym podkładem spryskujecie obficie włosy. Obficie, czyli tak, żeby całe były wilgotne, a nie tak, żeby ciekły. Niewielką ilość oleju rozcieracie w dłoniach i nanosicie na włosy, przeciągając cienkie pasma między dłońmi od góry do dołu.


Zwijacie włosy pod czepek kąpielowy albo torebkę foliową, na to idzie czapka (nic to, że czerwiec i 35°C za oknem!) i tak powinniście pochodzić od 20 minut do godziny.


Mniejsza Cebulka poleca

Też stosuję tę metodę, ale najczęściej wybieram oleje kokosowy i arganowy, czasem pomieszane, albo całkiem fajną mieszankę olejów babydream z Rossmanna. Ważne, żeby pamiętać, że posiadaczki typowych słowiańskich cienkich niskoporów muszą przy tej metodzie użyć mocnego szamponu albo zemulgować olej odżywką i dopiero umyć. Zemulgować, czyli w praktyce po prostu delikatnie umyć włosy odżywką bez silikonów. Z najłatwiej dostępnych polecamy Kallos Color, Isana Oil Kur i Agafia drożdżowa.

*mniejsze włosy Mniejszej Cebuli kręcone dwie doby, utrwalone i podtrzymywane siłą woli; 10 sekund po wykonaniu tego zdjęcia kompletnie proste



Olejowanie w odżywce przed myciem

Wybieracie odżywkę do włosów bez silikonów. Do miseczki wkładacie łyżkę lub dwie odżywki (na moje włosy potrzeba 2 dużych łyżek) i dodajecie ulubiony olej. Sprawdzą się dokładnie te same, co w pierwszej metodzie, ale tutaj możecie dać więcej rycynowego, bo i tak odżywka go zemulguje. Oleju nie powinno być objętościowo więcej niż 1/2 odżywki. Możecie dodać też jakiś nawilżający element: syrop klonowy, cukier-puder, syrop klonowy, glicerynę, mąkę ziemniaczaną, aloes (łącznie łyżeczka nawilżaczy na 2 łyżki maski) . Jeśli odżywka jest gęsta, dodajcie troszkę wody albo hydrolatu – będzie łatwiej ją nałożyć na suche włosy. Mieszacie wszystko dokładnie.


Włosy rozczesujecie tak, jak będziecie je myć, czyli głową w dół, jeśli myjecie je z głową w dole, albo normalnie, jeśli robicie to stojąc pod prysznicem. To ważne, bo zapobiegnie plątaniu mokrych włosów. Nakładacie mieszankę na włosy od nasady, albo od wysokości ucha. Jeśli macie odporne, mocne włosy, możecie wczesać odżywkę. U mnie sprawdza się to świetnie, dodatkowo wygładza włosy. Ważne, by robić to bardzo delikatnie, zaczynając od dołu i powoli rozczesując coraz wyższe partie. Zawijacie włosy i postępujecie tak, jak w poprzedniej metodzie. Tutaj na początek wystarczy 20-30 minut w czepku.


Mniejsza Cebulka radzi

Jeśli wasze włosy są cienkie i delikatne, darujcie im wczesywanie odżywki. Moje włosy znoszą to średnio, łatwo się urywają, za to zupełnie wystarcza im rozprowadzenie odżywki rękoma.


Olejowanie po myciu

Olej ma zabezpieczać włosy przed przesuszeniem, ale też tworzyć fizyczną barierę ograniczającą uszkodzenia. Dlatego po myciu, na jeszcze wilgotne włosy nakładam zawsze odrobinę oleju. Wystarczy 1-2 krople rozetrzeć dokładnie w dłoniach i nanieść na końcówki włosów. Moje kudły przyjmują szalone ilości, więc nawet 3 krople dadzą radę. Nakładam je na całość włosów poniżej obojczyka, ale wszystko zależy od typu włosów. Używam do tego najczęściej oleju ze słodkich migdałów albo arganowego. Jeśli Wasze włosy piją olej tak jak moje, możecie dodać taką kroplę też następnego dnia.


Mniejsza Cebulka podpowiada

Na włosach niskoporowatych już niewielka ilość oleju może być wyraźnie widoczna, więc musicie uważać. Jeśli chcecie spróbować tej metody, to zacznijcie od naprawdę malutkiej kropli oleju. Możecie też nakładać go na suche włosy przed myciem. Czasem tak robię, kiedy mam dużego lenia.


Olejowanie skóry głowy

Na koniec kilka słów o olejach na skórę głowy. Oleje takie jak rycynowy, musztardowy czy z kozieradki przyspieszą porost włosów, dodatkowo mogą wspomóc leczenie łupieżu (chociaż łupież to skomplikowany problem i będzie o tym jeszcze osobny wpis). Mają właściwości bakteriobójcze, a nawet przeciwgrzybiczne i pobudzają mikrokrążenie. Olej nakładajcie w malutkich ilościach na opuszkach palców. Przy okazji połączcie nakładanie z masażem skóry głowy – poprawi jeszcze działanie. Na początku sprawdźcie jednak, jak Wasz skalp reaguje na olejowanie: czasem skórę wrażliwą może podrażnić czysty olej musztardowy. Możecie więc na początek rozcieńczyć go w oliwie (będzie też łatwiej go zmyć) i spróbować trzymać go ok. 10 minut. Z czasem możecie spróbować nakładać sam olej rycynowy i zostawić go nawet na 40 minut. Mój skalp to lubi, ale trzeba ten olej przed myciem zemulgować odżywką.

Mniejsza Cebulka uczula

Przy cienkich i delikatnych włosach nakładanie oleju rycynowego na skalp może być wyzwaniem: jest tak gęsty, że przy próbie masażu możecie powyrywać kłaki 😀 Spróbujcie więc raczej opcji rozcieńczonej – na oleju rzepakowym albo oliwie.


EDIT po słusznej uwadze: Jak często te cuda nakładać?

No więc sprawa wygląda następująco: jeśli chodzi o olej na końcówki włosów, to nakładamy po każdym myciu, ewentualnie też na drugi dzień po nim.

Pozostałe metody olejowania dobrze jest używać co najmniej co 3-4 mycia, ale nie zaszkodzi i co drugie. Więc jeśli myjecie włosy co drugi dzień, to wypadałoby olejować co najmniej raz na 1-1,5 tygodnia, żeby zauważyć efekty. Jeśli ktoś myje raz w tygodniu (to podobno możliwe o.o), to odpowiednio rzadziej, ale warto wtedy częściej nakładać olej dla zabezpieczenia na końcówki.

Comments


Bądź na bieżąco 🧅

©2020 by cebulKiKi. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page