Z makaronem, czy z ryżem? Dobra, dobra, nie bijcie. Wiem, że tego sporu nie rozstrzygnie nikt nigdy na świecie. Osobiście team ryż forever🍚, ale miłość nie wybiera. Tutaj wjeżdża przepis na taką pomidorową, co to można podać z makaronem, ryżem, albo nawet grzankami. Albo na zimno jako zupę krem. Ideał. Będzie w dwóch wersjach: na czasy szczęśliwe, gdy już będziemy mieć świeże pomidory i na aktualny, wiosenny smutek, gdy nadal musimy się posiłkować przecieram ze słoika.
SKŁADNIKI
500 ml domowego bulionu z tego przepisu
1 kg świeżych, mocno dojrzałych (nawet miękkich) pomidorów,
albo 150 g koncentratu ze słoika (tylko spójrzcie na skład, czy nie ma tam rzeczy, których nazwy mówią coś tylko chemikom)
500 ml wody
1 papryka
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
sól, pieprz, olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE
Umyjcie dokładnie paprykę i przekrójcie na pół. Warto przy jednym podejściu upiec ich od razu więcej, albo dorzucić paprykę do innego pieczenia, bo szkoda prądu do takiej jednej, samotnej sztuki. Nagrzejcie piekarnik do 200 °C, paprykę ułóżcie na blasze wyłożonej papierem (albo użyjcie wielorazowej, silikonowej podkładki – polecam!) i pieczcie ok. 30-40 minut. Skórka powinna być prawie spalona.
Przełóżcie paprykę do szczelnego pojemnika, zamknijcie i zostawcie do całkowitego wystudzenia. W tym czasie przygotujcie pozostałe składniki.
Jeśli korzystacie ze świeżych pomidorów, umyjcie je i pokrójcie w niewielką kostkę. Wrzućcie na patelnię i smażcie do momentu, aż całkowicie się rozpadną. Przełóżcie do garnka. Jeśli przeszkadzają Wam pestki i skórki, możecie przetrzeć pomidory przez sito, ale będziemy wszystko blendować. Na patelnie wrzućcie pokrojoną cebulę i czosnek. Smażcie na oleju, aż się całkowicie zeszklą. Wrzućcie je do pomidorów. Kiedy papryka wystygnie obierzcie ją, usuńcie pestki i połączcie z pozostałymi warzywami. Wlejcie bulion i zblendujcie wszystko na gładką masę. Jeśli zamiast pomidorów używacie przecieru – dodajcie go teraz. Dolejcie połowę wody i zagotujcie zupę. Spróbujcie, jak smakuje. Jeśli jest zbyt gęsta, albo kwaśna – dolejcie pozostałą wodę, doprawcie solą i pieprzem do smaku. Pogotujcie zupę jeszcze 10 minut. Podawajcie z ryżem, albo – niech już będzie – z makaronem, jeśli tak wolicie 🤷🏻♀️. Latem sprawdzi się też przestudzona jako pomidorowy chłodnik. Możecie wtedy posypać ją świeżą bazylią. Smacznego!
Comments